poniedziałek, 14 maja 2018

Dziura - 26.04.2018





 To był bardzo nieodpowiedni moment. Nie powinnam grzebać w jej rzeczach. Wydawało mi się, że ktoś na mnie patrzy. Przeszukiwałam tuziny skarpet i ubrań z myślą, że znajdę to, czego szukam - dowód. Dowód na dziurę w czasoprzestrzeni, którą chwaliła się przy porannym odgruzowywaniu nóg z włosów. Chciałam zadzwonić do Detektywa, ale wpadłam na lepszy pomysł - wzięłam deski, parę gwoździ i ruszyłam, by ją załatać. Starałam się robić to bardzo cicho, ale nie wyszło... Przy pierwszym wbitym gwoździu, spojrzała na mnie znad swych odgruzowanych włosów i uderzyła mnie deską, aż zemdlałem.

                                                                                                                     Karolina


Mam czarną dziurę w głowie. Nie wiem, która godzina, ani jaki jest dziś dzień. Przeglądam tygodnik z myślą, że znajdę tam coś równie interesującego, jak mój charakter. Kruszy się z dziury w głowie, co uniemożliwia mi zrobienie dorodnej, aksamitnej jajecznicy. Postanawiam, że za parę minut wstanę i odetchnę powietrzem czystego pichcenia. - Fuuj, spalona - z niechęcią kręcę nosem. Ale szybko zdaję sobie sprawę, że spalone jest, a i owszem, ale na pewno nie jedzenie (a tym bardziej jajecznica). Niestety, ku mojemu przerażeniu, były to moje włosy.

                                                                                                                     Marta


Spojrzałem na ścianę i zobaczyłem małą, czarną dziurę. Wydawała się niezwykle tajemnicza i korciło mnie, bym podszedł. mokra mgła sączyła się z dziury, a lepki, mroczny pomruk syczał z głębiWetknąłem tam swój palec z nadzieją, że nie trafię na żaden zardzewiały gwóźdź. I miałem rację! Gwoździa nie było, tylko jakaś paskudna, lepka maź. Maź, lepko owinięta wokół palca, spływała z paznokcia i z głośnymi odgłosami mlaskania kolejne krople spotykały podłogę. Nie przeraziło mnie to, byłem zaintrygowany. Spojrzałem w dół i ujrzałem dziurę w podłodze.

                                                                                                                 Patryk


Rozległa w moich spodniach, niewygodna, a jednak przyjemna. Zaczynała się nieco ponad kolanem. Przypominała mi o najlepszej chwili mojego życia. Może zrobię sobie drugą - pomyślałam. Spoglądam, patrzę, nasłuchuję i ... czekam w błogiej ciszy. A tu się cholerstwo rozrywa na pół łydy, jak ja wyjdę na zakupy ku półce z darmową śmietaną przy zakupie dwóch. Szybko pędzę do pakietu awaryjnego, gdzie zazwyczaj przechowuję plastry naprawcze, tylko, że tym razem ich tam nie było - zastałam TO. Zastałam dziwną pustkę, w moim plastikowym pudełku na awaryjne plastry nigdy nie było pustki. A tam...

                                                                                                                  Ania


Do niedawna miałem tę lukę w pamięci. Czegoś zapomniałem, może kluczyków, lub... Wiedziałem jedynie, że to coś było niezwykle ważne i że zdecydowanie nie powinienem tego zapomnieć. Próbowałem nakierować na to myśli, ale nic nie pomagało. Zacząłem się rozglądać z nadzieją, że sobie przypomnę. Moje myśli skierowane były tylko na tę rzecz, to był mój priorytet.Pomyślałem jednak, że przedtem skoczę na jednej nodze, by zakupić plaster, lateksowy, z dodatkowym pasmem chłodzącym w razie poparzenia wymiar 15 mm na 55 mm. Gdy byłem w powietrzu, wpadła m ido głowy ta myśl, przewracając się, poczułem w dłoni swoją zgubę - marzenia trafiły na swoje miejsce.

                                                                                                                    Filip


  Bolesny upadek dał się odczuć mojej rzyci.  Przy okazji, moje spodnie z wywietrznikami do kolan się rozdarły. Byłem niezadowolony, wydałem na nie całe moje dotychczas zarobione pieniądze. A trzeba zaznaczyć, że dużoicj nie było, więc należało coś z tym strasznym fantem zrobić. Uznałem, że to najlepszy czas na zmianę  - nie tylko spodni, ale i życia. Poszedłem do sklepu z ciuchami. Przeglądając nudne i kiczowate ubrania, dostrzegłem go. Ją, znaczy się, nie zauważyłem dziury przy drzwiach, gdzie wpadłem nieumyślnie i obiłem ponownie rzyć, co uniemożliwiło mi życiową zmianę.

                                                                                                                     Maja


Ogromna, tajemnicza i pusta dziura wędruje po moim umyśle. Jest czarna, pulsująca i echem dochodzi z niej mój krzyk. Mam wrażenie, że zaraz mnie przerośnie - ten prehistoryczny jazgot. Nieudolnie próbuję ją zagłuszyć tandetną piosenką z lat trzydziestych. Ale dziura uparcie obija się o ścianki mózgu i przyprawia o wymioty. Nie mogę nic z nią zrobić, chciałbym oddać się pustej obojętności. Wędruję bez pomysłu po dawnych wspomnieniach. 

                                                                                                               Mateusz





 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz