wtorek, 27 lutego 2018
Napisane
Nastała nicość w moim ciele.
Brak tętna, oddechu.
Moja dusza bez żadnej konstytucji
Unosi się z uwielbieniem ku błękitowi nieba.
Teraz wyrzucam z niej wspomnienia,
oczyszczam ją całkowicie.
Wprawiam się w stan zapomnienia,
by być czystym, falującym na wietrze duchem.
Jestem już nad wami.
Wasze napisane z błędem ciała
otaczają moje
z nieszczerym smutkiem.
Kody, które nade mną wypowiecie
znikną tak szybko jak wy
rozejdziecie się do domu
z żalem
Nie popijajcie po mnie smutku kakaem.
Ja tu jestem, nad wami
latam w zielonym swetrze od babci.
Ania
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz