Wyszłam z domu. Ciemność. Jedynym światłem był blask księżyca. Spojrzałam w górę. Ogrom nieba jak zwykle mnie przeraził. Zawsze, gdy na nie patrzyłam, zdawałam sobie sprawę, jak bardzo malutką, a zadufaną istotą jestem. Czy istnieje życie poza Ziemią? Inne galaktyki? Wielość światów? Jak wyglądają inne słońca?
- Nie wiem - Z zamyślenia wyrwał mnie obcy głos. W mroku dostrzegłam jedynie cień postaci oraz końcówki długich, czarnych włosów.
- Widzisz ten strumyk? - Kobieta podeszła do światła, po czym pokazała na nieopodal płynący strumyk.
- Myślisz, że ma marzenia? Na przykład o tym, by stać się trochę większą rzeką, bądź siejącym strach i wprawiającym w zadumę oceanem? - Stanęła obok mnie.
- Możliwe - Wpatrywałam się w strumyk. Zamiast spytać kim jest, postanowiłam kontynuować rozmowę.
- Może chciałby mieć własne wyspy, o które by dbał, bądź zatapiał - ciągnęła.
- Nawet jeśli, to po co o tym myśleć, to i tak mało prawdopodobne. - Spojrzałam na nią. Z jej bladej twarzy patrzyły na mnie oczy, pytające: "Skąd wiesz?"...
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz